Hafty i przysłowia - luty
Witajcie :)
Piękna pogoda za oknem od rana nas wita. W powietrzu powoli czuć już wiosnę. Oby zaczęła się jak najszybciej. Korzystając z wczorajszego słoneczka, wyszłam na zewnątrz żeby zrobić zdjęcia woreczka, który przygotowałam na zabawę u Splocika.
W lutym takie przysłowia były do wyboru:
1.Chleb pracą nabyty, bywa smaczny i syty.
2.Dom bez książek, jest jak dom bez okien.
Od razu wiedziałam, które przysłowie wybiorę.
Książki towarzyszą mi od najmłodszych lat dziecięcych. Teraz na czytanie nie mam już tyle czasu, ale chociaż kilka zdań w ciągu dnia muszę, po prostu muszę przeczytać. A z resztą praca w bibliotece do czegoś zobowiązuje ;)
U mnie w domu książki znajdują się w każdym pomieszczeniu, poza łazienką ;) Muszę się Wam pochwalić, że mój pradziadek był jednym z założycieli biblioteki w moim mieście.
Co prawda teraz czytam zdecydowanie więcej na czytniku, ale jest to podyktowane po prostu brakiem miejsca na książki papierowe. Chociaż oczywiście takie też czytam.
Sam hafcik wyszyłam na lnie Belfast 32 ct w kolorze nugatowym. Do środka wsypałam suszoną lawendę :)
Słonecznego weekendu i do następnego posta :)
Piękna pogoda za oknem od rana nas wita. W powietrzu powoli czuć już wiosnę. Oby zaczęła się jak najszybciej. Korzystając z wczorajszego słoneczka, wyszłam na zewnątrz żeby zrobić zdjęcia woreczka, który przygotowałam na zabawę u Splocika.
W lutym takie przysłowia były do wyboru:
1.Chleb pracą nabyty, bywa smaczny i syty.
2.Dom bez książek, jest jak dom bez okien.
Od razu wiedziałam, które przysłowie wybiorę.
Książki towarzyszą mi od najmłodszych lat dziecięcych. Teraz na czytanie nie mam już tyle czasu, ale chociaż kilka zdań w ciągu dnia muszę, po prostu muszę przeczytać. A z resztą praca w bibliotece do czegoś zobowiązuje ;)
U mnie w domu książki znajdują się w każdym pomieszczeniu, poza łazienką ;) Muszę się Wam pochwalić, że mój pradziadek był jednym z założycieli biblioteki w moim mieście.
Co prawda teraz czytam zdecydowanie więcej na czytniku, ale jest to podyktowane po prostu brakiem miejsca na książki papierowe. Chociaż oczywiście takie też czytam.
Sam hafcik wyszyłam na lnie Belfast 32 ct w kolorze nugatowym. Do środka wsypałam suszoną lawendę :)
Słonecznego weekendu i do następnego posta :)
Piękny, pachnący woreczek ☺
OdpowiedzUsuńPrzepiękny hafcik Ewuniu, a ten kubeczek z kawą (jak myślę) jest uroczy:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Piękny woreczek Ewuniu.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że ja także uwielbiam książki... Dzień bez przeczytania choćby kawałka to dzień stracony.
Pozdrawiam
Piękny woreczek i do tego pięknie musi pachnieć :)
OdpowiedzUsuńPiękny i praktyczny.
OdpowiedzUsuńCudny haft, a suszona lawenda z pewnością pachnie obłędnie.:) Ewuniu miłość do książek masz w genach.:) Pięknie, że przetrwała taka informacja o dziadku, warto dbać o to, by i następne pokolenia ją znały. Pozdrawiam cieplutko.:)
OdpowiedzUsuńEwciu, u mnie i w łazience znalazłabyś książkę. A w toalecie specjalnie mam założoną mocną żarówkę do czytania:)
OdpowiedzUsuńWoreczek jest przepiękny, haftujesz po mistrzowsku.
Miłego weekendu.
no nie może szewc w podartych butach chodzić pani bibliotekarko:)
OdpowiedzUsuńfantastyczny woryszek mój jeżdzi w aucie od Ciebie:)
Śliczny woreczek i pewnie zawiśnie na regale z książkami, by im było pachnąco. :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Zapomniałam o prośbie, proszę, podawaj link nie do blogu, ale do wpisu z danym zadaniem.
UsuńDziękuję.
Splociku, nie ma sprawy. Chociaż nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek podała link tylko do bloga. Jeśli podawałam, to właśnie konkretnie do danego zadania.
UsuńEwuniu, to w tej edycji pewnie pomyliłaś się, bo pod pierwszą fotką podałaś link ogólny.
UsuńW styczniowym wpisie, też podałaś link ogólny, a to utrudnia dotarcie do wpisów z zadaniami i efektami Waszych prac.
Ja Twoją fotkę i link dodałam już do mojego wpisu.
Pozdrawiam ciepło.
Piękny hafcik ! No, na geny nie ma rady ;-) Ja też miałam taki czas, że nawet w łazience czytałam ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńPiękny :) Szkoda, że do takiego woreczka nie da się wsypać zapachu książek :) Też uwielbiam czytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny haft, a miłość do książek się chwali :)
OdpowiedzUsuńŚliczny woreczek. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńCiekawy wzorek, pięknie wyhaftowany :)
OdpowiedzUsuńJa mam pełno książek w domu, bo uwielbiam je. A mimo to jeszcze biegam do biblioteki po kolejne :) Super hafcik Ewuniu i kolejny uroczy woreczek zrobiłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten woreczek ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny hafcik i super woreczek z pachnącą lawendą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Woreczek wyszedł super!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny, pachnący woreczek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego tygodnia 😃